|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mark Administrator
|
Wysłany:
Sob 12:55, 07 Kwi 2007 |
|
|
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 678 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nowego Yorku of course
|
Richard - (wpada na ginekologie, do pokoju zabiegowego) Dr. Montgomery Shepherd mogę pani na chwile ukraść stażystke?(wskazuje na Mer)
addison - Oczywiście, jest cała twoja (w myślach: a arbuzem to sobie w nią innym razem rzucę )
Richard - Dziekuje, to tylko na jakies 10 minut.
(wychodzi z Mer)
Meredith, proszę się nie przejmować, to tak bardziej w sprawie prywatnej...
Meredith - Oh Dr Webber... Kiedy mama dowiedziałą się, że jestem stażystką w Seattle Grace Hospital kazała pana... ehm.. serdecznie pozdrowić.
Richard - Eh, pozdrowić? To raczej nie w jej stylu. Znajac Ellis Grey, to by tutaj przybiegła i zaczeła mi robić afery, ze złe prowadze szpital...
A wlasnie co teraz robi twoja matka?
Meredith - Matka? (głupi uśmiech) Odpoczywa. Stwierdziła, że przyda jej się troche... eee... relaksu. Jest w podróży.
Richard - He, w podróży? Ale slużbowej zapewne, jakis kongres chirurgow pewnie...
Powiedz jej, ze jak wróci to chętnie zapraszam do odwiedzenia szpitala. Mysle, ze Ellis z checią tu wpadnie i postawi wszystko na glowie, hehe
A tak to mieszkacie teraz razem? I jak w ogole ci sie narazie w szpitalu podoba? Mam nadzieje, ze spiszesz sie tak dobrze jak twoja matka, hehe.
Meredith - O tak napewno przekaże (myśli: jaasne napewno ) Teraz nie mieszkamy razem, mieszkam sama w jej domu... a szpital? O tak jest świetnie ( myśli: szczególnie z Shepherdową ) ale wie pan jak trudno dorównać mojej matce.
Richard - Och tak (popada w zadume), nigdy nie spotkałem takiej drugiej kobiety jak Ellis... (chlip,chlip)
Meredith - Mama opowiadała, że odbywaliście razem rezydenture i byliście bliskimi przyjaciółmi.. Może więc powiedziałą też panu dlaczego zostawiła mojego tate?
Richard - Och, Meredith, nie wiem czy powinnismy poruszac takie tematy... (potwornie zmieszany)
Dziwne że mama Ci nie powiedziała, mysle ze lepiej z nia byś o tym porozmawiała, bo wiesz, eee... póki co trudno mi o tym mowić.
Meredith - Chyba ma pan racje. Ale cóż znał ją pan i oboje dobrze wiemy, że nie lubi mówić o swoich uczuciach. (dostaje wezwanie na pager) musze lecieć doktor Montgomery- Shepherd potrzebuje mnie przy pacjencie. Miłego dnia szefie (odchodzi)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|