|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mark Administrator
|
Wysłany:
Pią 14:43, 15 Cze 2007 |
|
|
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 678 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nowego Yorku of course
|
Godzine później
Mark - I miałaś wtedy 3 latka?! Seriously!? ( śmieją się do rozpuku )
Jak miałem 3 lata to nawet by mi nie przyszły do głowy takie sprośne rzeczy! ( śmieją się jeszcze głośniej, słychać ich chyba w całym szpitalu ) Chociaż.. miałem kiedyś podobną sytuacje w parku. Ale ja miałem 11 lat chyba! ( Mer nie może oddychać ze śmiechu, Mark krztusi się ze śmiechu, wyglądają jakby nieźle się naćpali. Czy czasem Mark nie nosi tabakierki w kieszeni...? )
No dobra starczy bo zaraz zejdę. A nie masz czegoś z innej beczki?
Prawdziwych szpitalnych plotek? Na przykład jakaś ambitna stażystka sypiająca z rezydentem albo...
Meredith - Skąd wiesz? Burke ci mówił? (widzi zaskoczoną minę Marka) Chociaż nie...on nie wygląda na kogoś kto by o tym opowiadał....facet w takich sweterkach nie chwali się, że przeleciał stażystkę..zwłaszcza Cristine, bo mógłby się pożegnać z klejnotami (Mer zaczyna rechotać) Chyba nie powinnam mówić tak o rezydencie (śmieje się jeszcze bardziej) Czy jest tu jakiś rezydent, który nie zaliczył stażysty?
Mark - Eemmm... Ja nie, Derek nie, Preston też najwidoczniej nie, kogo jeszcze tutaj mamy.. a Addison! Może ona chociaż ja nie wiem co ona po kątach robi.. szczególnie przy takim facecie jak ja.. ale załóżmy ze ona. No i ..i.. Richard? Wygląda na takiego.. ograniczony.. wiekiem. Bailey? Współczułbym temu stażyście... No czyli nie jest tak źle.. A jeszcze Torres! Ale Ona chyba jest spowinowacona z O'Malleyem. A ta Cristina to ta bezczelna taka.. taka ambitna cholera.. taka koreańska?
A jest jakiś stażysta który nie spał jeszcze z rezydentem?
Ty to już w ogóle dwóch co najmniej zaliczyłaś, jeśli nie masz więcej nas na sumieniu.. ( Mer nie może powstrzymać rechotu )
Meredith - Izzie i Alex święte dzieci boże są tak zajęci sobą i udawaniem niezainteresowanych, że chyba na razie darują sobie szefów. A co do Cristiny to tak...to ona. A ja? To było zupełnie przypadkowe...ja, ty...to znaczy nie, żeby niemiłe, nawet bardzo...miłe, ale rozumiesz, czysty przypadek, zbieżność potrzeb...a Derek to...Derek...nawet nie wiem jakim jest facetem, czy opłaca się starać...Zaraz, zaraz...przecież byłeś jego najlepszym przyjacielem (Mark najwyraźniej nie jest zadowolony ze słowa 'byłeś) musisz dużo o nim wiedzieć...No co..mi nie powiesz..jakieś wstydliwe sekrety? Choroby weneryczne? Przywiązanie do damskiej bielizny? Strój pielęgniarki w szafie? Cokolwiek?
Mark - (Mark chwile waha się ) Słuchaj.. bardzo uważaj na jego włosy. To jego czuły punkt. Of course jak będziesz chciała mu dokuczyć to wal śmiało! Tylko te jego włosy osiągnęły już taki stopień świętości że to już nawet nie jest fetysz..
Nie licz że Ci powiem coś złego o ni.. w końcu byłem jego przyjacielem.. ( zaczyna chichotać ) chociaż jest taka jedna sprawa.. ( Mer rzuca mu spojrzenie "GADAJ!!!")
(Mark nachyla się do Mer i szepcze) No więc kiedyś zrobiliśmy sobie wypad do Tijuany...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|