Autor Wiadomość
Cristina
PostWysłany: Nie 19:39, 15 Kwi 2007    Temat postu:

Poprawka - jak znam życie to na Marka bez ubrania. Nie tylko w łazience.
[idą dalej na obchód]

No, to teraz może być chyba koniec sceny xD
Meredith
PostWysłany: Nie 19:34, 15 Kwi 2007    Temat postu:

(do Cristiny) Myślisz że moge? Sama podpisałam umowe, bez czytania...Nie patrz na mnie jak na ofiare, chciałam zdać sie na los. Teraz musze pogodzić się z tym, że będe wpadać na Sloana w łazience, a na rudą w kuchni.
Alex1
PostWysłany: Nie 19:26, 15 Kwi 2007    Temat postu:

dobra pogadamy pózniej.....skupmy sie na obchodzie Smile
Izzie
PostWysłany: Nie 19:22, 15 Kwi 2007    Temat postu:

*Izzie patrzy lekko nieprzytomnie na Alexa* A co powinnam pamietać? Piłam z Addie, potem piłam z Addie, potem... eee... *myśli intensywnie* potem ... O Holy Mother of Destruction!!! potem zabrałeś mnie na góre... yyy...
Cristina
PostWysłany: Nie 19:21, 15 Kwi 2007    Temat postu:

[rozmawia z Mer, obie idą na obchód] Kick them out
Wink
Alex1
PostWysłany: Nie 19:17, 15 Kwi 2007    Temat postu:

*Alex do Izzie* Izzie czy ty wogole cos pamietasz??
Bailey
PostWysłany: Nie 19:15, 15 Kwi 2007    Temat postu:

jakie tam dzień dobry? żadne dzień dobry! dzień dobry to było 15 minut temu jak powinniście mnie zobaczyć i powitac na obchodzie!

(Bailey wychodzi a stażyści w drodze na obchód rozpamiętują wczorajszą noc)
Meredith
PostWysłany: Nie 19:14, 15 Kwi 2007    Temat postu:

(przygotowuje sie do obchodu, rozmawia z Cristiną)Powrót do normalnego życia...Masz szczęście...nie sypiasz z obcymi i nie przeżywasz tego co ja...i jak możesz pytać czy sie ciesze? To był jednorazowy wyskok, naładowanie akumulatorka, zresztą nawet jakbym chciała to z rudą po jednym dachem raczej nie da rady, wole się nie narażać. Czy to nie dziwne? Mieszkam w swoim domu, a boje sie własnych lokatorów..
Izzie
PostWysłany: Nie 19:13, 15 Kwi 2007    Temat postu:

*wchodzi blada jak śmierć Izzie*
Dzień dobry Dr Bailey
Bailey
PostWysłany: Nie 19:11, 15 Kwi 2007    Temat postu:

(do szatni wpada wściekła Bailey)

gdzie Wy jesteście? obchód sie dawno zaczął! co wy tu robicie? ploteczki, co? no kto z kim poszedł do łóżka? ranyyy kto zostawił zepsutą kanapkę? czemu tu tak śmierdzi? zróbcie cos z tym, ale najpierw lecieć na obchód!
i zróbice cos z soba, bo wyglądacie jakbyście byli na mega imprezie!
Cristina
PostWysłany: Nie 19:03, 15 Kwi 2007    Temat postu:

[śmieje się razem z Mer] No mnie do spania z obcymi facetami to jeszcze daleko *w myślach* w tym szpitalu nic się nie ukryje* Jesteś taka niezadowolona z powodu McSteamiego? Spałaś z nim, może znowu cię przeleci? A po twojej minie widzę, że tego chcesz. Bardzo
Meredith
PostWysłany: Nie 19:00, 15 Kwi 2007    Temat postu:

Spałaś jak trup? Masz mine jak....jak ja kiedy ide do łóżka z jakimś facetem z baru (śmiech) ale skoro spałaś...A lokatora przytargała ruda, o czym zapomniała mi powiedzieć zanim rozgościła się na mojej podłodze w kuchni a jest nim nikt inny jak McSteamy.
Cristina
PostWysłany: Nie 18:51, 15 Kwi 2007    Temat postu:

[patrzy na wybiegającą Izz] I gorzelnia nawaliła
[zwraca się do Mer] Ja się nigdzie nie straciłam! Spałam jak mój wczorajszy były pacjent! Jak trup znaczy. A niby gdzie się miałam tracić?
Zaraz, jakiego znowu lokatora?
Meredith
PostWysłany: Nie 18:46, 15 Kwi 2007    Temat postu:

O Cristina..gdzie sie wczoraj straciłaś(łapie się za obolałą głowę) I błagam nie przypominaj mi wczorajszego dnia bo w nocy mój dom zamienił sie chyba w konkurencyjny dla Joe'a bar i powiększył się o kolejnego lokatora.
Izzie
PostWysłany: Nie 18:40, 15 Kwi 2007    Temat postu:

Cristina, cześć... o matko!!! (Izzie wybiega z szatni zakrywając reką usta)

p.s. nie martwcie się, wróci, ale ja się musze w tym odc. ograniczać, bo mnie znienawidzicie Smile

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group