Scena 4

(Addison rozmawia z Derek'iem w gabinecie zabiegowym)
Dlaczego nie powiedziałeś, że wiesz? Kto Ci powiedział o mnie i o Marku? To nie jest tak jak sobie myślisz...

A jak sobie mysle? Wszyscy wmawiacie mi, ze to "nie tak jak mysle". Ale skad Wy mozecie wiedziec co ja mysle? Moja zona, zdradzila mnie z moim najlepszym przyjacielem, co wedlug Ciebie powinienem sądzic? *niesmak na twarzy* Razz

To był tylko jeden raz! Oboje byliśmy pijani! A Ciebie wiecznie albo nie było albo zmęczony byłeś! Nawet nie wiedziałeś czego od Ciebie oczekuję! Żadnej rozmowy nic!

O, widze, ze zdazyliscie uzgodnic wersje. "Plan jednorazowy"? tak to nazwaliscie? To dziwne, ze widzialem Was dwa razy. Kto wie moze bylo ich dwa-dzieścia?
Nie wiedzialem czego ode mnie oczekujesz? To dalczego mi o tym nie powiedzialas? Nawet nie probwalas ratowac naszego malzenstwa iz robilas to z ... z Nim.

No dobra, to były dwa razy! Ale to nie ma żadnego znaczenia! Ja nie chciałam małżeństwa ratować?! Chyba sobie kpisz!! A wakacje na Bahamach, na których mnie zostawiłeś po 2 dniach bo wypadła Ci 'ważna sprawa'!! To było wołanie o pomoc! Mark mnie rozumiał, czego nie mogę o Tobie powiedzieć! Wiedział lepiej od Ciebie, czego ja oczekuję!

Ratowanie malzenstwa poprzez seks z Markiem to naprawde swietna sprawa. Sluchaj, moze sprzedasz na to patent, bo chyba nikt jeszcze czegos takiego nie wymyslil.
A jesli to czego oczekiwalas, to seks z meska dziwka, to moze rzeczywiscie nie bylo czego ratowac.

Oczekiwałam seksu z kimkolwiek! A Mark poprostu był! Ciebie nie było! Gdzieś się do cholery plątał jak Cię potrzebowałam!? Nic tylko kariera i kariera!

Taak? A zapracowana pani ginekolog to niby bez winy? Pracowalas tak samo jak ja! Czasem zdarzalo sie, ze kilka nocy z rzedu Cie nie bylo.
Jesli czegos portzebowalas, to moglas ze mna o tym porozmawiac, a nie zgrywac samotna i zagubiona, i rzucac sie na Sloana.

Nie rzuciłam sie na niego! Przynajmniej nie od razu! Poza tym nie dramatyzuj tak bardzo! Pracowałam mniej, dużo mniej! ja nie wyjeżdzałam z domu na 2-tygodniowe sympozoja!

Ok, nastepnym razem zadzwonie i powiem, ze niestety nie oge jechac na sympozjum bo moja zona oczekuje seksu. Wlasciwie nie dala mi nic do zrozumienia, ale ja jestem wszechmocnym Shep sex-machine, wiec wyczuwam takie rzeczy.

No wypadałoby takie rzeczy wyczuwać! I mozesz sobie na te sympozja jeździć, tylko do cholery nie wydaje Ci się że 2 razy na miesiąc to jednak lekka przesada?? To jużteż nie ważne... Ja widzisz naszą przyszłość? Bo ja jej nie widzę.

2 razy na miesiac po 2 tygodnie? A jak Was nakrylem, telepatycznie?
To dziwne, ze tak Ci ze mna zle, a jeszcze ze mna jestes. Chyba przerwe Twoje męki, Addison.

i am a sink with and open drain, addie. lalalaa.

Bo byłeś w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie, to Ci sie udało nas nakryć! Gdybyś wrócił, dzień później, tak jak było w planach nic byś nie wiedział i wszyscy byliby happy! To przerwij moje męki i skontaktuj się z moim adwokatem!

Addie, ja wrocilem w terminie.. widze ze bylas zbyt zajeta, zeby zapamietac.
Dobrze, zaraz do niego zadzwonie. Dziwne tylko, ze Ty tego jeszcze nie zrobilas.
*derek z kwaśnąminą storms out (sory nie wiem, jak to powiedziec po polsku XD) od Addison. W korytarzu wpada na mer..

Addison nalewa sobie kawy i wychodzi drugimi drzwiami.

Koniec sceny