scena któraśtam czyli stołówka

Nie, nie trawię informacji na tematy inne niż operacje. I czemu nie do hotelu? Słyszałam, że się bzykają po kątach, więc hotel będzie im na rękę, nogę, czy co tam jeszcze. Zaraz, Burke? Po co on tutaj? Na pewno będzie zajęty (musi być, musi!)

Ja zaraz mam operację z Bailey, wiec ja jej mówie (ciekawi mi jej mina xD)

Nie wiem czy Burke jest zajęty, ale wypada przynajmniej zapytać...Nawet jak będzie miałą czas to chyba nie jest zbyt imprezowym typem więc powinniśmy go mieć z głowy...wąpie żeby pojawił się na imprezie. A co ty taka zdenerwowana? Rozumiem, że nie chcesz Bailey, ale Burke chyba cię lubi...w końcu jesteś najlepsza..

Wiem, że jestem. (unika tematu Burke'a)

No to może ty mu powiesz?

To co mam iśc mówić Kapo? (dziwna mina )

Czemu mam iść do Burke? jestem zbyt zajęta. Za chwilę muszę.. eee.. karty wypełnić

Jeśli możesz George...tylko taktownie..nie może pomyśleć, że uważamy ją za zgreda, nudziare czy cokolwiek gorszego..

Cristina... a Ty czemu tak na temat Burke'a nie chcesz gadać co?
A co do Bailey powiem jej jak należy ( tylko jak ... coś jej nagadam ... ale co tam ).

Ja mogę gadać o wszystkim, byle nie teraz, lęcę karty powypisywać. Znaczy powypełniać. Znaczy.. whatever[Xtina odchodzi]

No i sobie poszła ( kurcze czyżby coś między nimi było .. myśli) Ej wy o czymś wiecie o czym ja nie wiem, ale mi powiecie ... chodzi mi Krystynę i Burke'a?? Czy między nimi cos jest?? (niezreczna sytuacja).

Bożesztymój, zobaczcie, która godzina!! Idziemy!! (wszyscy podnoszą się z hukiem z krzeseł i szybko wychodzą, zostawiając biednego, gadającego do siebie George'a)

KONIEC SCENY