Wielkie spotkanie... Olivia i George

(Bambi wychodzi z pokoju pacjenta i idzie korytarzem, gdy nagle napotyka na drodze Olivie, ogląda się w prawo, w lewo, ale nie ma gdzie uciec, więc...)
O! Olivia! Co za miła niespodzianka (czemu mnie tech pech spotkał ? Why me ?) Co za miły zbieg okoliczności, a gdzie tak maszerujesz ?

Tak właściwie, to szukałam ciebie. Wiesz, wydaje mi się, że jesteś moim jedynym... przyjacielem, a mam pewien problem. Ale nie możemy rozmawiać tutaj, znasz jakieś odosobnione miejsce? [leciutko się uśmiecha]

Ależ oczywiście że znam! (co ona do cholery ode mnie chce?) Może choć tu za rogiem jest miejsce rytuałów, ale można tez i spokojnie się ukryć i porozmawiać (zabiera Olivie i idzie, ale bez pewności).

[Olivia wchodzi do schowka jako druga i dyskretnie zamyka drzwi. Na klucz.] George... ja, ja muszę ci coś wyznać. [powoli się do niego zbliża i delikatnie opiera swe ręce na jego torsie] Czy jesteś na to gotowy?

(O zgrozo! Co ona ode mnie chce ? What ?) Zależy na co, a dajmy, że jestem. Eee... czy mogłabyś usunąć ręce z mojego męskiego torsu?

Na pewno tego chcesz? [kusząco rozchyla usta] Nikt się nie dowie, co mu tu robimy... Naprawdę nikt [szepce] Od dawna o tobie marzę... Może i jestem niepozorna, ale znam wiele sposobów zapewnienia... przyjemności. Jestem pewna, że też tego chcesz, tylko jeden, malutki skok w bok, a potem cię zostawię, ale proszę cię. Weź mnie, jesteś taki męski... Zróbmy to teraz.

(Jezu, wiedziałem, że o to chodzi, ale jej usta! Jezu jej ponętne ciało! Jezu o czym ja myślę, ale ten jeden numerek nie zaszkodzi chyba ? Jezu!)
Olivia! Ale ja mam żonę, będę mieć już niedługo dzieci, ja nie mogę im tego zrobić! Ale mi stawiasz progi, a mogę coś się jeszcze zapytać wcześniej? You do not have case syph ?

O co ty mnie podejrzewasz! Ja się co tydzień badam! (no, prawie co tydzień.) I czemu nie możesz im tego zrobić? To tylko jeden, niewinny numerek, NIKT się nie dowie... Geoooorge [lekko jęczy]

(Czemu ona bada się co tydzień ? Jestem kolejnym numerkiem do przelecenia ?!)
Przestań jęczeć! Jak chcesz szybki numerek to na co czekasz? Rozbieraj się! A jeszcze jedno...masz być cicho bo jak komu o tym powiesz, osobiście Cię uduszę moimi rękami i zakopię w ogródku Meredith (wyjmuje z kieszonki kitla gumkę koloru zielonego).

[na widok gumki Olivia powstrzymuje śmiech]Dobrze więc [ w ciągu milisekundy ściąga najważniejsze rzeczy] Spójrzmy co my tu mamy... [zabiera się za spodnie Bambiego]

Niezłe co, zobacz jaka mam dwururkę, widzisz jak się dzieci robi, podwójne uderzenie na raz! Spójrzmy, ale masz cudowne gniazdko (mruczy pod nosem), więc chyba już najwyższa pora! Truth Olivia ?

(przestań gadać idioto i rób co do ciebie należy) tak, tak oczywiście... [Olivia zaczyna cicho pojękiwać]

(ale mi cieplutko w tym gniazdku, wspaniałe miejsce...) Olivia cudownie mi jak w niebie ! (Bambi przechodzi w tryb pełnego podniecenia) Tak! My tego chcieliśmy! Wspaniale !(zaczyna wstępować w stan sexmachiny ).

(WTF? on jakąś mutację przechodzi czy co...) Powinniśmy się.. spieszyć [cicho mówi Olivia w przerwie między kontrolowanymi jękami] Georrrrrrrrge!

Cicho ktoś przechodzi o ile mnie mój słuch nie myli ?! (przystawia ucho do drzwi) Zapamiętam tę chwilę, to było 11 minut najpiękniejszych chwil, ale muszę, eee... iść coś zjeść bo głodny jestem, eee... gdzie są moje majtki i spodnie i koszula? Gdzie sa moja ubrania? It has made that with my dresses ?