Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 678 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nowego Yorku of course
|
(Sala operacyjna, w tle jakaś cicha muzyczka. Przy stole operacyjnym personel zajęty pracą. Izzie patrzy przez ramię Derekowi.)
Derek - 5 tysięcy heparyny. Co teraz, dr Stevens? (Izzie sie plącze.) Spokojnie. Nie szukaj daleko, nie wymyślaj. Podaliśmy heparynę, zapobiegającą tworzeniu się skrzepów. Skrzepów krwi. Co teraz w takim razie?
Izzie - Teraz podnosimy ciśnienia skurczowe do 150-160 mmHg, potem zakładamy klips czasowy (Izzie niepewnie zerka na Dereka), klips czasowy może byc zakładany pięciokrotnie nie dłużej niz na 3 minuty. (Izz w myślach: Yay! )
(Derek uśmiecha się do niej, jak do najlepszej uczennicy w klasie.)
Derek - Tak jest, dr Stevens. Chciałabyś? (Izzie patrzy niepewnie, nie będąc pewną, czy dobrze zrozumiała.) Jak sama pani powiedziała, po założeniu klipsu będę miał trzy minuty. To wcale nie jest tak długo, dr Stevens, jakby się mogło wydawać. Możliwe, że będzie pani musiała zdjąć i na powrót założyć klips, podczas gdy ja będę mocował się z resztą. Are you in?
(Izzie podnosi głowę i patrzy na Derek'a pewnym wzrokiem)
Izzie - oczywiście, że jestem gotowa Dr Sheperd. Nie przepuszczę takiej okazji *rockstar smile*
(Derek odsuwa ją, dopuszczając do pola operacyjnego. Izzie świetnie sobie radzi i mimo drobnych problemów wszystko idzie dobrze. Personel zajmuje się pacjentem i salą, po czym wychodzi. Derek i Izzie myją ręce. Shepherd uśmiecha się z podziwem.)
Derek - Świetna robota, dr Stevens. Seriously. Umiejętność trzymania nerwów na wodzy to jedna z najważniejszych cech dobrego chirurgia. A teraz może mi powiesz, dlaczego miałem wrażenie, że kiedy nie pozwoliłem ci iść książkowym trybem, nazwałaś mnie w myślach mordercą? Nie zawsze to, co powinno być słuszne, jest takie naprawdę. Kiedy zapytałem cię, co powinnaś zrobić, sama się wahałaś, bo książkowa odpowiedź wydawała ci się zła. A jednak później się zawahałaś. Dlaczego?
Izzie - Jak mam się nie wahać kiedy trzymam rękę w cudzym mózgu? Kiedy życie człowieka jest w moich rękach, a wszystko zależy od decyzji jaką podejmę? Książki to wszystko co znam, do tej pory tylko na nich mogłam polegać. I sam pan wie, że nie jest łatwo zapomnieć wszystkiego, czego się nauczyłam. Zdaję sobie sprawę z tego, że muszę się nauczyć myśleć samodzielnie, ale to wymaga czasu.
Derek - Myślę, że właśnie dlatego, że trzymała pani ręce w czyimś mózgu nie powinna się pani wahać, dr Stevens. Dobra, zostawmy to.
(Odwraca się i plecami opiera o umywalkę. Patrzy na Izzie.)
Izzie, spokojnie. Gdzie twoja pewność siebie? Masz prawo się zawahać - może niekoniecznie w trakcie "trzyminutówki", ale masz. ALE musisz nauczyć się bronić swojego zdania. Właśnie z powodu intuicji, o której mówiliśmy. Musisz mieć siłę przebicia. Postawić na swoim. Nie przepraszaj. Czasem warto powalczyć, nawet jeśli się mylisz.
Izzie - Moja pewność siebie pozwala mi dostrzec swoje wady, co nie jest oznaką słabości. Będę się wahać, bo jestem człowiekiem. będę przepraszać, kiedy popełnię błąd. będę stawiać na swoim, kiedy będę na 100% pewna, że mam rację. I będę walczyć. O swoich pacjentów i o to kim jestem.
(Derek się śmieje przyjaźnie.)
Derek - Świetnie, Stevens, tak trzymać. Ale pamiętaj, nie ucz się być asertywna na Bailey - to nie byłby dobry pomysł. (Poklepuje ja po ramieniu.) Jeszcze raz - dobra robota.
(Wychodzi.)
Post został pochwalony 0 razy
|