|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
addison Stażysta
|
Wysłany:
Czw 13:34, 09 Sie 2007 |
|
|
Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 270 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hell-Born
|
Preston przez pager wezwał Cris do "bardzo ciężkiego przypadku", zniecierpliwiony czeka
(Cristina dosłownie wpada na Burke'a)
Cristina – Gdzie jest ten... Tu nikogo nie ma (zdziwione spojrzenie) Jestem w PRACY, a ty mnie wezwałeś do...?
Preston – Nie, tym razem nie chodzi o łóżko. Tzn właściwie tak o to chodzi, ale nie w tym sensie co myślisz. Musimy poważnie porozmawiać (mina jakby przeprowadzał najpoważniejszą operację na świecie)
Cristina – (mina w stylu "Are you kiddin' me?!") O czym porozmawiać? I długo to zajmie? Niedługo przyjedzie z 10 pacjentów, a ja tam muszę być.
Preston – Cristina!!! Przestaniesz wreszcie? Nie tylko praca jest ważna!
Cristina – Jak to... (widząc spojrzenie Prestona, milknie) O czym chcesz porozmawiać?
Preston – O nas. Tzn o naszych... relacjach. Nie możemy dalej unikać rozmowy, rozumiesz? Nie wiem czy Ty traktujesz to wszystko na poważnie, ale ja zaczynam tak. Więc powiedz, że ty też albo daj mi spokój, bo chcę wiedzieć na czym stoję.
Cristina – Poważnie? Co rozumiesz przez poważnie? NIGDY nie spotkaliśmy się poza szpitalem, nie licząc wanny Meredith, rzeczywiście, poważny związek.
Preston – Aha (zrezygnowana mina), myślałem, że to, że już ze sobą spaliśmy i to nie raz, coś znaczy. Mówisz, że nie spotykamy się poza szpitalem, więc może chciałabyś gdzieś pojść? Znam fajną knajpkę, masz dzisiaj wieczorem czas?
Cristina – Dzisiaj wieczorem jaaa... (mam operację) Tak, mam czas. Dużo czasu. (nieśmiały uśmiech) O której po mnie.. przyjdziesz?
Preston – (mysli chwilę) Mam przyjść pod szpital czy do domu? Bo nie wiem gdzie mieszkasz... (zmieszanie wymalowane na twarzy)
Cristina – (i jeszcze się nie dowiesz, mój chlew... a zresztą) Pod szpital, zdecydowanie pod szpital . Moje mieszkanie... powiedzmy, że nawet ja w nim rzadko przebywam. To o 18? Świetnie. To ja, to ja może wrócę do pracy.
Preston – No tak, ja mam zresztą operację z O'Malley'ami. No to do 18, pa.
Oboje, jak zwykle, z pewnym zakłopotaniem od siebie odchodzą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|